Boże Narodzenie w Abruzji

W Abruzji niewiele momentów dorównuje rangą Bożemu Narodzeniu – chwili, w której przyroda zdaje się odsłaniać przed uważnym człowiekiem ukryty sens stworzenia. Dla mieszkańców Abruzji to właśnie Wigilia stanowi prawdziwe serce obchodów – moment, w którym dawniej witano nadejście nowego porządku świata poprzez rytuały, znaki i modlitwy. Wiele z tych tradycji przetrwało do dziś, nadal ubogacając lokalną społeczność, wzmacniając więzi i budując poczucie wspólnoty. Część zwyczajów wyrasta z uniwersalnej, głęboko ludzkiej potrzeby ochrony przed tym, co nieznane lub złowrogie.

TRADYCJE I LEGENDY ŚWIĄTECZNE Z ABRUZJI

Świąteczne tradycje Abruzji to niezwykłe połączenie wiary, dawnych obrzędów ognia, rodzinnych rytuałów i uważnej obserwacji natury. W tym regionie Boże Narodzenie nie zaczyna się przy stole, lecz w symbolicznych gestach: rozpalaniu świętego ognia, błogosławieniu domu, wigilijnym pochodzie z pochodniami czy słuchaniu dźwięku Squilli. To czas, w którym wspólnota i rodzina łączą się z pradawnymi wierzeniami, a każdy detal – od potraw po nocne niebo – niesie ze sobą ukrytą opowieść o nadziei, ochronie i nowym początku.

Rytuały ognia

W Abruzji od wieków żywa jest tradycja obrzędów ognia – dawnych rytuałów oczyszczających i przebłagalnych, których korzenie sięgają czasów przedchrześcijańskich. Ognie te symbolizowały „czas odrodzenia”, moment, w którym słońce miało powrócić do pełni sił. Choć zwyczaj był powszechny w wielu miejscach, wszędzie przybierał lokalne, unikatowe formy, różniące się sposobem wykonania, ale zachowujące tę samą duchową treść.

Jednym z najbardziej charakterystycznych przykładów jest obrzęd w Tufillo. Tutejsza farchia różni się od tych znanych w innych miasteczkach: nie powstaje z wiązek trzciny, lecz z potężnego pnia zakończonego trzema gałęziami, do których mocuje się dodatkowe gałęzie. Ten imponujący artefakt przygotowywany jest przed kościołem San Vito, a w Wigilię mieszkańcy niosą go przez wąskie uliczki historycznego centrum, by o północy dotrzeć do kościoła Santa Giusta. Dawniej, gdy farchia przechodziła przed domami, gospodarze częstowali uczestników słodyczami, winem i drobnymi przekąskami. Kiedyś stawiano ją pionowo, lecz po nieszczęśliwym wypadku tradycja ta została zmieniona – dziś farchia kładzie się na ziemi i pozostawia, by spłonęła w całości. Od kilku lat przygotowuje się także jej małą wersję, aby również dzieci mogły uczestniczyć w tym pradawnym rytuale.

W Tufillo 24 grudnia obchodzona jest również Noc Faugni – jeszcze starszy zwyczaj, którego początki giną w niepamięci. Centralnym elementem pozostaje ogromne, około dwudziestometrowe drzewo-symbol, poświęcane o północy przed Santa Giusta i spalane przy dźwiękach kolęd i zapachu tradycyjnych słodkości, rozświetlając najświętszą noc w roku.

Rytuały ognia obecne są również w wielu innych zakątkach Abruzji. W Nerito di Crognaleto mieszkańcy układają ogromne stosy drewna wokół wysokiego, dziesięciometrowego słupa – stanga – i podpalają je, tworząc widowisko widoczne z daleka. W Opi co roku odbywa się malownicza procesja z pochodniami, a w Pescasseroli na placu przed głównym kościołem rozpalane jest monumentalne ognisko z masywnych kłód. Z kolei w Santo Stefano, należącym do gminy Sante Marie, tuż przed północą ulicami wioski przechodzi barwna procesja z pochodniami zwanymi ntosse, wykonanymi z rozłupanych dębów lub wiązek dobrze wysuszonego jałowca.

Wszystkie te obrzędy – różne w formie, lecz spokrewnione duchem – przypominają o dawnej, głęboko zakorzenionej potrzebie rozpraszania ciemności światłem i wspólnego przeżywania nadziei, jaką niesie Boże Narodzenie.

Squilla – bicie dzwonów

W Lanciano, w prowincji Chieti, czas Bożego Narodzenia zaczyna się wcześniej niż gdzie indziej. Już 23 grudnia miasto rozbrzmiewa dźwiękiem Squilla – tradycji, która od ponad czterech stuleci stanowi symbol duchowego przygotowania do świąt. Obrzęd ten, głęboko zakorzeniony w tożsamości Frentanów, składa się z dwóch części: wspólnotowej oraz rodzinnej, a jego początki sięgają 1607 roku. Wtedy to arcybiskup Paolo Tasso wyruszył po raz pierwszy na pokutną pielgrzymkę do kościoła Iconicella, kilka kilometrów od centrum, chcąc symbolicznie odtworzyć drogę Józefa i Maryi do Betlejem. Legendy mówią, że nawet w latach wcześniejszych, między 1588 a 1607 rokiem, Tasso pokonywał ten odcinek boso, oznajmiając swoje kroki dźwiękiem małego dzwonka – właśnie Squilla.

Tradycji tej od zawsze towarzyszyło bicie kościelnych dzwonów oraz gesty wzajemnej życzliwości. O zmierzchu 23 grudnia ulice Lanciano zapełniają się ludźmi wracającymi z pracy i wychodzącymi z domów. O godzinie 18:00 uderza dzwon na miejskiej wieży, dając sygnał wszystkim kościołom, że za godzinę rozpocznie się uroczyste bicie Squilla, a tym samym – czas świętowania. Mieszkańcy wymieniają pierwsze życzenia, po czym uczestniczą w procesji prowadzącej z Piazza del Plebiscito do małego kościoła Iconicella. Tam odprawiana jest krótka msza poświęcona solidarności i przyjaźni, której charakter nawiązuje do braterskiego uścisku, jaki dawniej arcybiskup przekazywał wiernym.

Po powrocie na główny plac o godzinie 19:00 miasto pustoszeje – wszyscy spieszą do domów, by rozpocząć drugą, intymną część rytuału. W tym momencie rozbrzmiewają dzwony wszystkich kościołów Lanciano, a rodziny gromadzą się w domu najstarszego członka rodu. W atmosferze ciepła i wzajemnego szacunku głowa rodziny zamyka się na chwilę w pokoju, by podsumować mijający rok. Potem, jeden po drugim – od najstarszego po najmłodszego – bliscy pukają do drzwi, wchodzą na dźwięk dzwonka i składają najstarszemu symboliczny pocałunek dłoni. Ten domowy rytuał często staje się okazją do zażegnania sporów, odnowienia więzi i rozpoczęcia świąt z poczuciem jedności.

W dniu Squilla w Lanciano panuje również zwyczaj wymieniania się drobnymi podarunkami i składania życzeń – to chwila, na którą mieszkańcy czekają z niecierpliwością. Dla wielu właśnie pierwszy dźwięk Squilla jest prawdziwym rozpoczęciem Bożego Narodzenia w Abruzji.

Polano – zanikający zwyczaj

W wielu miejscowościach Abruzji Wigilia rozpoczyna się od szczególnego rytuału związanego z ogniem, którego korzenie sięgają dawnych wierzeń i rodzinnych tradycji. Po wspólnej modlitwie – najczęściej Różańcu i Credo – w kominku umieszcza się świąteczne polano, znane pod różnymi nazwami: lu tichie lub técchie, lu pézze w Campli, la stella w Teramo, lu tizzone w Pietracamela, ju ciòccn w L’Aquili, Pescinie, Celano i Avezzano, czy ju capezzone w Pescocostanzo i Roccaraso. Zwykle dokonuje tego najstarszy członek rodziny, z wyjątkiem Atri, gdzie tradycyjnie zadanie to powierzane jest dzieciom.

Do ognia wrzuca się także dwanaście mniejszych kawałków drewna – gest symbolizujący pamięć o Chrystusie i apostołach. W niektórych miejscowościach Wigilię określa się słowami n’n z’abbéle lu foche, co oznacza, że ogień nie może zostać przykryty, ponieważ ma ogrzać Dzieciątko Jezus, a światła w domu pozostają zapalone. W Campli gaszenie ognia lub świateł uchodzi wręcz za poważne przewinienie. W Popoli, Atri i Teramo polano musi płonąć przez całą noc, choć nie powinno spalić się całkowicie, natomiast w L’Aquili tradycja nakazuje rozpalanie go codziennie aż do Objawienia Pańskiego lub do końca roku. W Sant’Eusanio del Sangro wierzy się, że jeśli polano przetrwa do Trzech Króli, zapewni rodzinie długowieczność.

Resztki ognia – węgielki i niespalone fragmenty drewna – traktuje się jak coś świętego. O świcie pierwszego dnia nowego roku, zanim wzejdzie słońce, zabiera się je na pola i po zapaleniu odmawia starą modlitwę:
“Tande londane se vede la foche, / tande londane pozza sta serp’ e ttope”,
po czym ogień się gasi, a jego pozostałości przechowuje jako ochronę przed burzami. W San Pelino i Poggio Picenze część popiołu zakopuje się na wiejskich terenach, by strzec upraw przed żywiołami, a resztę zachowuje się jako amulet przeciw nawałnicom. W Caramanico natomiast odłamki pnia ponownie rozpalano w czasie wylęgu jedwabników, wierząc, że pomaga im to rosnąć silniejszymi.

Z ogniem wiążą się również gesty ofiarne: w Ortonie odrobina potraw i napojów z wigilijnego stołu trafia do ognia dla Dzieciątka Jezus; w Lanciano i Pescinie zwyczaj każe zostawić kawałek jedzenia przy kominku i spożyć go o poranku; we Francavilli jedzenie układa się obok tecchio, a w Chieti przy żarze zostawia się monety, które dzieci mogą zebrać po wyrecytowaniu świątecznego wiersza.

Choć w wielu miejscach rytuał świątecznego polana stopniowo zanika, wciąż zachowuje głęboką symbolikę. Płonące lu tichie, la stella, ju capezzone czy ju ciòccn to ogień, który strzeże dom, pomaga zamknąć stary rok i z nadzieją wejść w nowy. W niektórych wsiach popiół z polana rozsypuje się w Sylwestra na ziemi, aby zapewnić jej urodzajność – jakby część świątecznego ciepła miała pozostać z ludźmi również po zakończeniu świąt.

Wigilia – post i oczyszczenie

W Abruzji, Wigilia to także czas symbolicznego oczyszczenia domów. Na wigilijnym stole stawia się miskę z wodą, a najstarsza osoba w rodzinie obchodzi z nią wszystkie pokoje, błogosławiąc je i wypowiadając słowa przepędzające zło: „Precz ze złymi duchami z mojego domu! Precz…” (wł. „Fore le spìrete maligne da la casa mije! Fore …”). Ten rytuał, pełen prostoty i wiary, ma chronić domowników przez cały kolejny rok.

Wigilii towarzyszy także tradycyjna liczba potraw – zazwyczaj dziewięć, co nawiązuje do dziewięciu miesięcy, które Maryja nosiła Jezusa pod sercem. W Pescinie i Celano podaje się ich zwykle siedem. Menu jest skromne, oparte na potrawach postnych: cienki makaron fedelini z sardynkami i anchois, gotowany kalafior, brokuły i kapusta, zupy z ciecierzycy lub fasoli, dania z capitone (węgorza) i dorsza, smażone ślimaki czy pieczone kasztany. Obowiązkowo pojawiają się suszone figi, orzechy włoskie oraz lokalne słodycze – sfuiatell, cagionetti z nadzieniem zwanym cupalą w górskich miejscowościach, susamielli w rejonie Alto Sangro czy torcinelli popularne w okolicach Pescary.

O godzinie 22:00 w całym regionie rozbrzmiewają dzwony wzywające na Pasterkę. W wielu abruzyjskich miasteczkach zachowała się tradycja nocnego pochodu z pochodniami: mężczyźni zapalają je i niosą przed sobą, towarzysząc kobietom w drodze do kościoła. Kiedy wszyscy dotrą na miejsce, każda z pochodni zostaje podrzucona w górę i rozpalona jasnym płomieniem. Te wyjątkowe pochodnie tworzy się z trzciny, zwanej farchie, lub z suszonych gałązek jałowca, buka czy cisu – materiałów, które od pokoleń kojarzone są z ochroną i światłem w najświętszą noc roku.

Przepowiednie w Boże Narodzenie

W Abruzji świąteczny czas od wieków łączy się z obserwacją natury, która ma podpowiadać, jaka będzie nadchodząca zima i cały nowy rok. Jeśli w Wigilię nie widać księżyca, uznaje się to za znak nadejścia mroźnych miesięcy; natomiast pełnia zwiastuje pogodę łagodną oraz pomyślność – zarówno dla zdrowia, jak i przyszłych zbiorów. Mówi się też, że jasne, spokojne niebo w Boże Narodzenie oznacza długą zimę, a niepogoda – zimę krótką i szybko mijającą.
Sam dzień 25 grudnia ma również swoją symbolikę: jeśli wypada w czwartek, uważa się go za szczególnie pechowy.

Kiedy dzwony wzywają na Mszę, mieszkańcy zerkają w niebo i obserwują wiatr – na tej podstawie próbują odczytać, jak ułożą się pory roku i czy żniwa będą udane. W domach wykonuje się także dawny „test zbiorów”: na rozżarzone palenisko kładzie się dwanaście ziaren pszenicy, każde symbolizujące kolejny miesiąc, zaczynając od stycznia. Zwraca się uwagę na to, czy ziarno podskoczy, czy opadnie, oraz jak się przesunie – od tego ma rzekomo zależeć cenność i obfitość przyszłych plonów.

Podczas dzwonienia na Pasterkę odmawia się również krótkie formuły ochronne przeciw chorobom i nieszczęściom. Powinny być wypowiedziane dziewięciokrotnie, choć tradycja dopuszcza minimum trzykrotne powtórzenie. W ten sposób świat natury, wiara i codzienne życie splatają się w charakterystycznej dla Abruzji świątecznej magii.

Wilkołaki i czarownice

Noc Bożego Narodzenia w Abruzji owiana jest aurą magii i dawnych wierzeń, które przez stulecia splatały się z codziennością mieszkańców. W ludowych opowieściach dzieci przychodzące na świat w Wigilię obdarzane były niezwykłym losem: chłopcy mieli nosić w sobie klątwę wilkołaka, a dziewczynki – czarownicy. Noworodki urodzone o północy mogły zaś stać się istotami z pogranicza baśni – wróżkami, goblinami czy czarownicami. Aby zapobiec takim przeznaczeniom, stosowano osobliwe „zabiegi ochronne”: nakłuwano ucho nienarodzonego dziecka i pobierano dziewięć kropli krwi albo delikatnie dotykano niemowlęcia metalowym końcem narzędzia. Zdarzało się też, że ojciec chrzestny żegnał dziecko żarzącym się końcem żelaza, kreśląc na jego stopie mały krzyż przez trzy kolejne noce.

Istniały również rytuały mające ujawnić czarownice. Cztery osoby przebrane za żniwiarzy, każda z pękiem słomy pod pachą, odwiedzały dziewięć fontann, za każdym razem odcinając kawałek słomy. Następnie ustawiali się przy wejściu do kościoła, po dwóch z każdej strony, aby uniemożliwić czarownicom ucieczkę podczas nabożeństwa. Wierzono, że jeśli czarownica znajdowała się w środku, można było unieruchomić jej moc, wbijając nóż w ziemię lub wrzucając trzy szpilki do wody święconej. Jednocześnie zakładano, że jeśli czarownica sama poprosi o przebaczenie, powtarzając imię świętego Jana siedemdziesiąt dziewięć razy albo obiecując porzucić czary i chronić swój dom przez siedem pokoleń, powinna zostać wypuszczona wolno.

W Wigilię szczególne znaczenie miała także paproć – zwana „zielem zgody i niezgody”, ponieważ jej liść przypomina rozpostartą dłoń. Czarownice, według podań, wykorzystywały ją do swoich zaklęć, zbliżając lub oddalając „palce” tej fantastycznej dłoni, aby łączyć lub rozdzielać ludzkie losy.

Noc Narodzin przynosiła również niezwykłe zjawiska w świecie zwierząt. O północy wszystkie stworzenia domowe miały przemówić ludzkim głosem, choć słyszeć je mogły jedynie dusze niewinne – inni naraziliby się na śmierć. Dlatego powszechnym zwyczajem było obfite karmienie zwierząt, by ich słowa nie sprowadziły nieszczęścia na gospodarzy. Wierzono też, że osły klękają w chwili narodzin Jezusa, a rogi bydła błyszczą krótkim światłem. Mówiono również, że jeśli ktoś w momencie wyśpiewania „Gloria” zasadzi goździki, będzie cieszył się ich kwiatami przez cały rok.

W Boże Narodzenie unikano składania wizyt – dzień ten uważano za czas, gdy po domach krążą czarownice i czarodzieje, dlatego lepiej było pozostać we własnych czterech ścianach.

KUCHNIA ŚWIĄTECZNA Z ABRUZJI

W Abruzji, podobnie jak w innych regionach Włoch, na stole pojawiają się typowe dania świąteczne. Jednak tutejsza tradycja kulinarna ma wyjątkowy, głęboko zakorzeniony charakter, łączący prostotę kuchni pasterskiej z regionalnymi produktami najwyższej jakości. W wielu domach Wigilia ma charakter postny i opiera się na rybach oraz warzywach, podczas gdy Boże Narodzenie to czas obfitości i bardziej treściwych potraw.

Świąteczne Antipasti

W Abruzji świąteczne biesiadowanie rozpoczyna się od bogatego wyboru regionalnych przystawek, które łączą prostotę tradycji z intensywnymi lokalnymi smakami. Na stołach pojawiają się wytrawne ferratelle, podawane często w formie efektownej girlandy — cienkie, charakterystycznie wypiekane wafle, tym razem w wersji pikantnej, idealnej jako niewielka przekąska przed daniem głównym. Popularnością cieszą się również fiadoni, typowe dla prowincji Pescara: niewielkie wypieki z delikatnego ciasta kryjące w środku aromatyczne, serowe nadzienie.

Wśród najstarszych propozycji znajdują się pallotte cace e ove, czyli miękkie kulki przygotowane z sera, jajek i chleba. To jedno z najbardziej emblematycznych dań pasterskiej kuchni Abruzji — sycące, skromne i doskonale oddające charakter regionu. Z tej samej tradycji wywodzą się również proste kulki serowo-jajeczne z dodatkiem chleba, pierwotnie tworzone po to, by nic się nie zmarnowało, a jednocześnie podawane jako ciepła i rozgrzewająca przystawka.

Świąteczne menu uzupełniają także abruzyjskie panzarotti, smażone na złoto i chrupiące poduszeczki z ciasta bez drożdży, wypełnione mieszanką sera i niewielką ilością salami. To szybka, ale wyjątkowo smakowita propozycja, która stała się stałym elementem bożonarodzeniowych stołów w wielu abruzyjskich domach.

Świąteczne Primi piatti

W Abruzji świąteczne pierwsze dania odzwierciedlają zarówno bogactwo lokalnych tradycji, jak i różnorodność regionalnych smaków. Jednym z najbardziej charakterystycznych jest rosół z karczochów, do którego dodaje się delikatne klopsiki, a całość zwieńczona zostaje stracciatellą – lekką, puszystą mieszanką sera i jajek, która tworzy na powierzchni bulionu charakterystyczną „chmurę”. W wielu domach podaje się także inne warianty świątecznego rosołu, na przykład z endywią i omlecikami, z klopsikami warzywnymi, a nawet z dodatkiem prostej, wiejskiej pizzy pieczonej na patelni.

Szczególne miejsce w bożonarodzeniowym menu zajmuje Scrippelle ‘mbusse, czyli cienkie naleśniki namoczone w gorącym bulionie — delikatne, rozgrzewające danie wywodzące się z Teramo. Na tej samej tradycji opiera się timballo di scrippelle, zapiekanka przygotowywana z warstw naleśników przełożonych ragù, jajkami na twardo i serem, danie przekazywane w wielu rodzinach z pokolenia na pokolenie.

W rejonie Teramo ogromną popularnością cieszy się również timballo, potrawa przypominająca lasagne, ale oparta właśnie na naleśnikach zamiast makaronu. Z kolei w Civitella Casanova królują ravioli z ricottą i pietruszką, napełnione lekkim, aromatycznym farszem, podawane zwykle w bulionie lub z prostym sosem.

Nieodłącznym elementem świątecznego stołu pozostaje też pasta alla chitarra – makaron jajeczny formowany za pomocą specjalnej drewnianej deski przypominającej struny gitary. W Abruzji podaje się go na różne sposoby: z mięsnym ragù, z małymi klopsikami w stylu Teramo, bądź w wersji bardziej odświętnej, z kaczką lub sosem kiełbasianym. W niektórych częściach regionu znajdziemy także cesarską zupę w wersji abruzyjskiej, wyjątkową dzięki dodatkowi pieczonego marcepanu, który nadaje jej charakterystyczny, lekko słodkawy aromat.

Świąteczne Secondi Piatti

W Abruzji drugie dania świąteczne czerpią pełnymi garściami z pasterskiej i wiejskiej tradycji regionu. Na stołach królują przede wszystkim potrawy mięsne, pieczone powoli i doprawiane w sposób, który podkreśla ich naturalny smak. Jedną z klasycznych propozycji jest jagnięcina pieczona „w porchetcie”, aromatyzowana ziołami i przyprawami, charakterystyczna dla kuchni górskich obszarów Abruzji. Obok niej pojawiają się również dania z indyka – od prostego, soczystego udka pieczonego z ziemniakami po indyka gotowanego i podawanego na zimno, w towarzystwie delikatnej galaretki, która tworzy się podczas długiej obróbki termicznej.

W wielu domach przygotowuje się też różne warianty dań z drobiu. Popularny jest kurczak pieczony w całości, złocisty i chrupiący, chętnie serwowany jako główne danie świątecznego obiadu. Bardziej tradycyjne rodziny wybierają kurczaka faszerowanego, który wymaga dłuższego pieczenia, lecz daje wyjątkowo miękkie i soczyste mięso. Ciekawą propozycją z lokalnej tradycji jest także Pollo alla Franceschiello – kurczak duszony z piklami, oliwkami, winem, oliwą i rozmarynem, danie o intensywnym, śródziemnomorskim charakterze.

W niektórych częściach regionu przygotowuje się również bułeczki z kiełbasą kasztanową, które swoją słodycz i aromat zawdzięczają lokalnym kasztanom, typowym dla wielu abruzyjskich dolin.

Świąteczne Dolci

W Abruzji zakończenie świątecznego posiłku jest prawdziwą celebracją lokalnych tradycji cukierniczych, przekazywanych z pokolenia na pokolenie. Na stołach pojawia się imponujący wybór słodkości, z których każda ma własną historię i zakorzenienie w różnych częściach regionu.

Jednym z najbardziej znanych deserów jest parrozzo, przygotowywany z kaszy manny i migdałów, a następnie oblewany gorzką czekoladą. Jego charakterystyczny kształt przypomina dawne wiejskie bochenki chleba, od których wywodzi swoją nazwę. Podobną popularnością cieszą się caggionetti – nazywane również caggiunitt – czyli smażone ravioli wypełnione słodkim farszem z ciecierzycy, migdałów, czekolady lub kasztanów i posypane cukrem pudrem.

Na świątecznym stole nie może zabraknąć również bocconotti, kruchych ciasteczek nadziewanych mieszanką migdałów, kakao, miodu i scrucchiaty, czyli gęstej konfitury winogronowej typowej dla okolic Ortony. W wielu domach przygotowuje się także celli pienińskiecill pijn„, delikatne ciastka wypełnione dżemem z winogron, będące jedną z najbardziej rozpoznawalnych słodkich tradycji prowincji Chieti.

Do klasyki należą również torcinelli, miękkie i aromatyczne smażone bułeczki z ciasta ziemniaczanego z rodzynkami, osypane cukrem, oraz różne odmiany wypieków migdałowych — od spumini, twardej bezy z dodatkiem migdałów, po Sassi d’Abruzzo, pralinki z kakao, cynamonem i cytrynową skórką. Oblany czekoladą nugat migdałowy o lekkiej pomarańczowej nucie również często pojawia się jako świąteczny przysmak lub drobny upominek.

W regionie popularne są także znane soffione, delikatny wypiek z ricotty pachnącej cytryną, zawiniętej w kruche ciasto. Niektóre rodziny kończą posiłek cicerchiatą, słodką karnawałową przekąską składającą się z maleńkich, miodowych kulek ciasta.

Świąteczne słodkości często podawane są w towarzystwie regionalnych likierów. Na szczególną uwagę zasługuje Ratafia Abruzzese, aromatyczny likier z czarnych wiśni połączonych z czerwonym winem Montepulciano d’Abruzzo. W zależności od tradycji rodzinnej spotkać można również Centerbę, Aurum, Corfinio czy likier z goryczki górskiej — trunki o długiej historii, którymi zwykle wznosi się ostatni toast na zakończenie świątecznej uczty.

BOŻE NARODZENIE W ABRUZJI

W Abruzji Boże Narodzenie wiąże się z wieloma dawnymi zwyczajami, z których część wciąż jest praktykowana. Najważniejszą rolę mają obrzędy ognia: procesje z pochodniami, palenie farchii oraz świątecznego polana, którego żar traktowany jest jako element ochronny dla domu i gospodarstwa. W Lanciano 23 grudnia odbywa się Squilla – tradycja wspólnego bicia dzwonów i rodzinnych spotkań, zapoczątkowana w XVII wieku. W wielu miejscowościach Wigilii towarzyszy także obrzęd błogosławienia domu wodą.

W regionie nadal funkcjonują dawne wierzenia, takie jak przepowiednie dotyczące pogody na podstawie obserwacji nieba, symboliczne znaczenie narodzin dzieci w Wigilię czy zabiegi mające ujawniać czarownice. W niektórych wsiach przechowuje się popiół i resztki świątecznego polana jako formę domowej ochrony.

Kuchnia świąteczna Abruzji obejmuje m.in. wytrawne ferratelle, fiadoni, pallotte cace e ove, panzarotti oraz różne wersje świątecznych zup i makaronów, takich jak scrippelle ’mbusse, timballo czy pasta alla chitarra. W drugim daniu dominują jagnięcina, drób oraz regionalne warianty dań mięsnych. Wśród deserów typowe są parrozzo, caggionetti, bocconotti, torcinelli, spumini, Sassi d’Abruzzo i inne tradycyjne wypieki. Świątecznym posiłkom często towarzyszą lokalne likiery, zwłaszcza Ratafia z Abruzji.

Zdjęcia wykorzystane w tym wpisie pochodzą zarówno z zasobów własnych, jak i zostały częściowo wygenerowane przy użyciu narzędzia AI. Mają one charakter poglądowy i służą wyłącznie celom ilustracyjnym.

Dodaj komentarz