Legenda głosi, że wyspa wypłynęła z morskich głębin, jako dar dla miejscowych żeglarzy od boga morza – Posejdona. Jak mówią podania, wyspa miała chronić ziemię Sardynii przed sztormami, mocnymi falami i innymi niebezpieczeństwami. Mieszkańcy wymodlili wyspę, która dzisiaj może poszczycić się niezwykłą historią, tradycją i bogactwem kulturowym. Ostatnio mogliście przeczytać o Matera: pomiędzy pięknem a nędzą , dzisiaj zapraszam Was ponownie w podróż na Sardynię, a dokładnie na znajdującą się przy południowo-zachodnim wybrzeżu wyspę Sant’ Antioco, która pojawiła się już we wpisie o Calasetta – sardyńskie białe miasto.
San’Antioco – nazwa wyspy i głównego miasta znajdującego się na niej – pochodzi od jej patrona świętego Antiohusa, który przybył na Sardynię w II wieku n.e. (niektórzy podają, że przybył w IV wieku n.e.), a z powodu prześladowań chrześcijan przez cesarza Hadriana, został wygnany i zesłany na wyspę Sulci (Sant’Antioco). Przebywając na wyspie dokonywał wielu cudów. Zginął śmiercią męczeńską. a jego ciało zostało złożone w katakumbach znajdujących się pod bazyliką w centrum miasta. Każdego roku, w Poniedziałek Wielkanocny, na cześć świętego odbywa się Festa di Sant’Antioco. Jest to jedno z najstarszych świąt religijnych obchodzonych na Sardynii.
Warto zauważyć, że, podobnie jak inne miasta znajdujące się na Sardynii, Sant’Antioco ma burzliwą wielowiekową historię. Pierwsze ślady człowieka na wyspie pochodzą z epoki neolitu i ściśle związane są z cywilizacją nuragijską (około 1800 rok p.n.e.). Następnie wyspa znalazła się pod wpływem Fenicjan, którzy rozwinęli handel i port. W dalszym okresie przeszła pod panowanie Kartaginy, aby kolejno znaleźć się pod wpływem Rzymian. Po upadku Cesarstwa Rzymskiego, przeszła z kolei pod panowanie Bizancjum, następnie Pizańczyków i Genueńczyków, aby ostatecznie znaleźć się pod panowaniem Aragonii i Hiszpanii. Ostatecznie stworzono Królestwo Sardynii, które już w czasach przemian włączono do państwa włoskiego. Wiem, ten rys historyczny był odrobinę nużący, ale naprawdę warto być świadomym wielości przemian i wpływów, jakim było poddawane Sant’Antioco przez stulecia.
![]() |
| Bazylika świętego Antioco |
Dzisiaj przyjeżdżamy do Sant’Antioco wygodnym mostem – groblą, która łączy ją z Sardynią. Centralnym punktem w mieście jest Bazylika świętego Antioco, której początki sięgają XI-wieku, a zbudowano ją na katakumbach, w których spoczywa ciało świętego. Katakumby służyły w czasach punickich jako nekropolia, później zostały zaadoptowane przez chrześcijan. Legenda głosi, że ci, którzy pielgrzymują do grobu świętego i z sercem pełnym wiary dotkną jego grobu, mogą liczyć na uzdrowienie od wszelakich chorób fizycznych i duchowych.
![]() |
| Nekropolia Punicka |
![]() |
| Nekropolia Punicka |
Spacerując od głównego placu w mieście w kierunku zachodnim, możemy zwiedzić Nekropolię Punicką, która jest największą na Sardynii. Grobowce wykute w skale świadczą o wadze tego miejsca w czasach starożytnych. Warto kupić bilet łączony do 5 miejsc w mieście – koszt to około 10 euro za bilet normalny. Tuż obok znajdują się ruiny starożytnej świątyni, którą możemy zwiedzać posiadając bilet łączony.
![]() |
| Forte Su Pisu |
![]() |
| Forte Su Pisu |
Lekko na wzgórzu w centrum miasta wznosi się Forte Su Pisu XVIII-wieczna twierdza hiszpańska, zbudowana w celu ochrony wyspy przed najeźdźcami i piratami. W samej twierdzy, która jest dość mała, możemy zapoznać się z jej historią, jednak to co warto zrobić to pospacerować sie po murach twierdzy, bo właśnie stąd rozciągają się wspaniałe widoki na okolice.
![]() |
| Villaggio Ipogeo |
![]() |
| Wnętrze domostwa skalnego |
Następnie warto udać się do tak zwanych Villaggio Ipogeo, które jest kompleksem starożytnych domostw, wykutych w skale, które były używane od czasów starożytnych i są używane aż po czasy współczesne. Pierwotnie służące jako miejsce pochówku, zostały stopniowo przekształcane w miejsca o innym przeznaczeniu. W czasach średniowiecznych i nowożytnych, z uwagi na trudne warunki życia i ubóstwo, grobowce zaczęto przekształcać w mieszkania – hipogea. Mieszkania te były zajmowane przez lokalną ludność aż do połowy XX wieku. Tak więc podobnie jak Matera w stałej części lądu Matera: pomiędzy pięknem a nedzą, Villaggio Ipogeo daje wgląd w historię ubogiej społeczności wysypy w ostatnich dwóch wiekach.
![]() |
| Fragment ekspozycji w Muzeum Etnograficznym |
Swoistym podsumowaniem opisanych już miejsc, może być Muzeum Archeologiczne, ale przede wszystkich Muzeum Etnograficzne, gdzie znajdują się tysiące eksponatów, ulokowanych w kilku pomieszczeniach.
![]() |
| Bisiorowe prace |
Sant’Antioco słynie także z bisioru. Bisior określany jest jako „morski jedwab” lub „morskie złoto” i pozyskiwany z włókien morskiego mięczaka pinna nobilisi. Jest to niezwykle rzadki i cenny materiał. W mieście, w małej pracowni, spotkaliśmy Chiarę Vigo, która jest ostatnią mistrzynią tkactwa bisioru. Mogliśmy przyglądać się jej pracy przy wytwarzaniu bisiorowych nici oraz przy tkaniu. Było to spotkanie bardzo wyjątkowe, Signora Chiara, krok po kroku, tłumaczyła cały proces, pokazując jednocześnie niezwykłą przemianę morskich włókien w morski jedwab. Chiara Vigo pochodzi z rodziny, która od wieków, z pokolenia na pokolenie, przekazuje sztukę przędzenia bisioru. Uważa, że to nie tylko umiejętności techniczne, ale przede wszystkim szacunek i głęboka wiara pomagają w przędzeniu bisioru. Jej warsztat pracy wiąże się z różnymi rytuałami i modlitwami, które mają na celu oddanie szacunku naturze. Uwieczniliśmy ten proces w nagraniu wideo – jednak z szacunku dla tej niezwykłej kobiety zachowujemy go dla siebie. Bisior, Jej zdaniem, to dar morza i natury, dlatego bisioru oraz prac z niego wykonanych nigdy nie sprzedaje, może jedynie je podarować. Prace Chiary Vigo posiadali i posiadają muzea, uniwersytety, a także papież. Nam również został ofiarowany bisior w postaci utkanych, w naszej obecności, nici. Było to niezwykłe przeżycie.
![]() |
| Wnętrze pracowni Chiary Vigo |
![]() |
| Pracownia Chiary Vigo |
Wokół bisioru narosło wiele legend i historii. Niektóre z nich przypisują bisiorowi właściwości magiczne, uzdrawiające i ochronne. Inna, mniej znana legenda, mówi o tym, że bisior ma zdolność do znikania. Włókna bisioru są tak delikatne i lekkie, że po pewnym czasie rozpadają się i stają się niewidoczne. Zgodnie z tą legendą tylko osoby z czystym, pełnym pokory sercem mogą dostrzec ten materiał.
Przed powrotem na stały ląd, warto zajrzeć na rozbudowany port Sant’Antioco. Możemy udać się na krótką passegiatę promenadą, a potem zatrzymać w którejś z licznych trattorii i restauracji, próbując tutejszej kuchni, oferującej bogactwo ryb i owoców morza.
Eksplorując południową część Sardynii, koniecznie zajrzyjcie do Sant’Antioco. Jest to prawdopodobnie jedno z najbardziej urokliwych miejsc, o którego magii decyduje nie tylko widoczna na każdym kroku historia, ale również, niezwykły „dar morza” – bisior – który już zawsze będzie nam kojarzył się z Sant’Antioco.
Ciao!



















Dodaj odpowiedź do Sandra Świniarska Anuluj pisanie odpowiedzi